czwartek, 19 lutego 2015

Kobieto, ogarnij się!




Dlaczego on mnie nie chce?

Dlaczego zdradził mnie z koleżanką z pracy?
Co ze mną jest nie tak?
Jak wybaczyć zdradę? 
On mnie nie kocha, jestem beznadziejna!


Pozazdrościłam popularności twórcom psychologicznych notek i postanowiłam zająć się tym tematem. A co!



Regularnie poczytuję pewne znane forum, przeglądam nowe wątki i zapoznaję się z problemami kobiet. Nie tylko, zresztą. Przeraża mnie to, że co drugie zapytanie odnosi się do życia uczuciowego. Nie, nie do udanego. Do, lekko rzecz ujmując, problematycznego. Setki kobiet codziennie postanawiają podzielić się w sieci swoimi rozterkami. Jakie to rozterki? Ano, odpowiedź macie na górze postu. 


Scenariusz zawsze obejmuje dwoje aktorów - jego, faceta ze snów, inteligentnego, przystojnego i niezastąpionego. I ją - biedną, zagubioną kobietę. Punktem kulminacyjnym ich związku jest zdrada. Oczywiście ze strony Pana Idealnego. Zdrada odkryta zostaje nieprzypadkowo - znacie tą sytuację, w której niechcący trafiacie do skrzynki odbiorczej ukochanego? No właśnie. 

Romans z uroczą koleżanką wypływa. Co robi przedsiębiorcza kobieta? Kończy znajomość z delikwentem! - powiecie. Nic bardziej mylnego. Pani opisze sytuację na forum i poprosi o rady. Szybko przekona się jednak, że życie jest okrutne i to, co chce usłyszeć mija się z wypowiedziami wirtualnych przyjaciółek. Zaczyna więc brać Misia w obronę. Bo nie będą go złe baby obrażały, o nie! Przecież biedny tylko zbłądził...
Chore? Być może. 

Ten specyficzny objaw syndromu sztokholmskiego to jednak tylko szczyt góry lodowej. Zdrada, moje drogie panie, nie wzięła się znikąd. Problem zaczyna się w momencie, w którym wchodzicie w związek. Co więcej, problem jest w was. Na ogół.

Kojarzycie pojęcie kobiety - bluszczu? Pokrótce - jeśli jesteś niezaradna, niesamodzielna i nie umiesz poradzić sobie bez partnera nawet jednego dnia, prawdopodobnie takim bluszczem jesteś. Jeżeli boisz się wypuścić go na miasto z kumplami, bo tam na pewno będzie molestować go tabun kobiet - jesteś nim na pewno. 

Kobieto, ogarnij się! Doceń siebie, wtedy docenią Ciebie. I odpuść sobie Misiaczków. Serio.

1 komentarz:

  1. Temat stary jak związki w cywilizacjach monogamicznych - traktowany wielokroć, z każdej strony. Nie sądzisz, że te wnioski nie są mocno uproszczone, pomimo tak wyselekcjonowanego przypadku?

    Irmino, czy naprawdę uważasz, że puenta jest adekwatna i jednoznaczna?

    OdpowiedzUsuń